Nolan i spółka czyli Zimmer to całkiem zgrany zespół 😉 Dunkierka to film historyczny, a wydarzenia były prawdziwe, aczkolwiek w filmie jest przedstawiona tylko ewakuacja . Miałem nadzieje na film typowo wojenny z porządna akcja. Nolan pokazał, że kolejny raz kombinuje z czasem i przestawieniem fabuły w sposób nie liniowy. Jest to bardzo fajny zabieg, ale trzeba oglądać film bardzo uważnie aby się nie zgubić.
Sprawne przejścia miedzy przeszłymi, a przyszłymi wydarzeniami łączenie z teraźniejszością tego co dzieje się na ekranie to główne atuty tego filmy czyli sprawny montaż.
Dialogi w filmie jest ich tak strasznie mało, że każdy to zauważy, niby film wymowny i obraz wart więcej niż tysiąc słów… Jednak przez brak większej ilości dialogów relacje miedzy postaciami są strasznie oziębłe i nie czuć głębszego zżycia się z głównym bohaterem Anglikiem.
Tym razem Nolan mnie nie zachwycił i tez nie pokazał nic co by mogło wyróżnić jego film na tle innych produkcji oprócz wspomnianego montażu.
Spitfires i Messerschmitts
Najbardziej niezrozumiały jest dla mnie fakt lotnika Frerrer’a króla przestworzy, który potrafił bez działającego silnego zestrzelić meserszmita w dodatku ląduje na plaży od swoich kompanów tak daleko, że pojmują go wrogie oddziały. Co się stało z Francuzem którym pomagał Anglikowi ? Nie wiem w którym momencie straciłem go z oczu…
Brakowało mi podsumowania całego filmu na koniec w napisach końcowych bo sam news z gazety to trochę za mało.. A może nie było po prostu na tyle oryginalnego materiału aby sklecić z tego porządny film z fabuła. Bo samo oczekiwanie na przybycie ratunku nie było tym czego się spodziewałem po tym filmie. Zawsze chętnie dowiaduje się o losach bohaterów co się stało z nimi po wojnie itd. tym razem figa z makiem.
Dodatkowe plusy Dunkierki to muzyka i oczywiście gra nie kogo innego jak Toma Hardy kolejny raz pokazuje, że potrafi przygotować się do roli perfekcyjnie!
7/10 w zasadzie za wizualna oprawę i niecodzienny montaż. Chodź po cichu i tak uważam tą ocenę za trochę naciąganą.