Amityville powraca po wielu latach i na nowo straszy widzów bo mieszkańców domu trochę mniej. Jest to 9 film z serii Amityville nie jestem wam w stanie powiedzieć czy widziałem wszystkie ale doskonale pamiętam oglądanie tego horroru w nocy w TV czy też na kasetach VHS. Pierwsze części zawsze trzymały dobry poziom a gęsia skórka nie raz się pojawiała oglądając.
Jak to jest z nowym Amityville muszę przyznać, że czekałem i wypatrywałem premiery która była przesuwana i przesuwana, aż w końcu pojawił się ku mojej uciesze. Zacznijmy od tego ze historia nie jest w cale nowa po raz kolejny nowa rodzina wprowadza się do domu matka z trójką dzieci. Jedno z dzieci James jest na podtrzymaniu i żyje w zasadzie tylko dzięki respiratorowi jednak matka ślepo wierzy, że przy pomocy tutejszych najlepszych krajowych specjalistów zdarzy się cud. James ma siostrę bliźniaczkę Belle, która obwinią się za to co przytrafiło się bratu. Bella nieświadoma gdzie mieszka uświadamia się w nowej szkole, a że to dusza buntowniczki szybko składa fakty do kupy i zauważa że w domu coś nie gra.
Przez dobre 45-60 minut film ogląda się bardzo fajnie i są momenty gdzie można się przestraszyć, jednak po tej godzinie wszystko jest dalej takie proste i banalne. W filmie nie zadbano o nic nadzwyczajnego co mogłoby wyróżniać tą część od poprzednich a przede wszystkim zostawić furtkę do następnych. Finałowa walka pozostawią wiele do życzenia i wręcz psuje cały obraz.
Niema co się rozpisywać zanadto w nudny wieczór można popatrzeć ze względu na sentyment do Amityville 🙂
Ps. Pamiętajcie horrory ogląda się w nocy!