X
Reklama

Siedem Dni – Inspirowany prawdziwymi. Wart uwagi

Siedem dni to historia inspirowana prawdziwymi wydarzenia, które wydarzyły się w roku 1976. W tym czasie doszło do porwania samolotu linii Air France, gdzie wzięto całą załogę i pasażerów za zakładników. Patrzymy na wydarzenia z perspektywy porywaczy oraz władz Izraela, które nie negocjują z terrorystami.

Historia, która wydarzyła się naprawdę jest już sama w sobie ciekawa, a w dodatku pokazuje kilka perspektyw. Perspektywa rządu Izraelskiego, porywaczy i nawet jednego z żołnierzy, który brał udział w tej spektakularnej  akcji. Jest to jedna z najsłynniejszych akcji terrorystyczny, gdzie siły specjalne Izraela odbijają zakładników na obcej ziemi. Mamy tutaj Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, który działa wraz z niemiecką komórka Rewolucjonistów. Oglądając z minuty na minuty nie dość, że jest ciekawiej to mamy cały przekrój sytuacji.

Dwójka Rewolucjonistów Brigitte (Rosamund Pike) i Wilfried (Daniel Brühl) spotykają się wraz z członkami LFWP i opracowują bardzo śmiały plan porwania samolotu. Wszystko po to, aby zwrócić uwagę świata na problem Palestyny, a przy okazji uwolnić swoich przyjaciół z przetrzymywanych w Izraelskich więzieniach. Jak na tamte czasy i standardy porwanie samolotu nie wydawało się zbytnio trudnym wezwanym i tak też się dzieje tym razem.

Natomiast zmieniają się okoliczności dla Izraelskiego rządu, bo samolot nie ląduje na ich terenie, a Entebbe Uganda. 105 osób jest przetrzymywanych w starym terminalu na lotnisku. Ówczesny przywódca Ugandy Idi Amin (Nonso Anozie) macza w tym wszystkim palce i stara się również pertraktować między porywaczami a rządem Izraela.

Aktorsko bardzo, ale to bardzo dobrze udało się stworzyć klimat lat 70. Zbudowane postacie niemieckich rewolucjonistów przekonywające. Na uwagę zasługują dialogi prowadzone między mechanikiem i Wilfredem. Ogólnie dialogi w filmie są mięsiste i dobrze odegrane. Natomiast niekoniecznie zrozumiałem przesłanie muzyczne i teatralne. Przez cały film mamy małą odskocznię od wydarzeń, które prowadzą nas do żołnierza i jego partnerki, która to gra dość ważna role w spektaklu. A przynajmniej tak jest to na ekranie prezentowane. Jest to jakby drugie dno tego filmu, ale zwykłemu oglądającemu nic to nie mówi. A tym bardziej nie zmusza go do poszukiwań po seansie (mnie nie zmusiło).

Szczerze ten wątek zamieniłbym na wątek z Idi Amin ówczesnym militarnym przywódcą Ugandy. Podobnież była to bardzo kontrowersyjna i ciekawa postać. W filmie mamy dosłownie kilka scen z Amin i w dodatku ukazany jest w sposób bardzo przyjacielski. Może dodanie tak bardzo kontrowersyjnej postaci do historii zmieniłoby jej odbiór i dlatego zdecydowano się ją okroić do minimum. W każdym razie ubolewam.

Z całą pewnością film budzi emocje i jest wart Twojej uwagi. Nie tylko ze względu na próbę odbicia zakładników z rąk terrorystów, ale na cały konflikt między Izraelem a Palestyną. Warto do tego seansu podejść na spokojnie i obejrzeć go w skupieniu. Gra aktorska oraz klimat wynagrodzą Ci czas spędzony przed telewizorem.

Kategorie: Dramat Film
Marcin Równicki: Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.
Reklama
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

Strona używa cookie.