X
Reklama

WONDER WOMAN 1984 – Nieudane dzieło od DC

Pierwsza część Wonder Woman w zasadzie ratowała całe uniwersum DC. Był to film bardzo poprawy i świetnie się go oglądało. Gal Gadot czarowała na ekranie w każdym momencie. Druga część jest nieudana pod bardzo wieloma względami. Po części można zrzucić winę na pandemię Covid-19, ale czy wysokobudżetowy blockbuster, w którego jest pompowana ogromna ilość pieniędzy nie powinien się oprzeć pandemii? Jak można zobaczyć na ekranie, może polec, i to z kretesem.

Wonder Woman 1984 dzieje się w latach 80. Tym razem Księżna Diana Prince (Gal Gadot) będzie musiała zmierzyć się z Max Lordem (Pedro Pascal) oraz The Cheetah (Kristen Wiig).

Po kolei, za reżyserię odpowiada, jak i w pierwszej części, Patty Jenkins, która narzekała, iż ma mało czasu na realizację filmu, ponieważ terminy się skróciły, a ona pracowała nad innym projektem. Z racji przyspieszonego terminu wydania WW84, odstawiła obecny projekt i zaangażowała się w 100% we wspomnianą Wonder Woman 1984. Nawet była zadowolona z obrotu spraw pandemii, bo pozwoliło jej to dopracować projekt i przesunąć datę premiery. Ja się pytam, czy ona widziała końcowy efekt swojego dzieła? Bo wydaje mi się, że nie! A dlaczego? Już odpowiadam.

Zacznijmy od efektów specjalnych. Można by tu wypikać wiele niecenzuralnych słów. Efekty są tak nienaturalne, że ma się wrażenie typowo lat 80. i tamtejszej techniki. Dziwne bieganie, jeszcze dziwniejsze latanie i dziwne skoki. Oglądając, odnosiłem wrażenie, że to nie jest film wysokobudżetowy, a klasy B, oczywiście w pewnych momentach. Pod tym względem nie można nic dobrego napisać. Jak Patty Jenkins mogła się zgodzić na tak słabe efekty wizualne? Jest to niezrozumiałe dla mnie i pewnie nie będzie dla wielu widzów.

Scenariusz to kolejna czara goryczy i gwóźdź do trumny. Mamy wątek miłosny, mamy dwa czarne charaktery, a nawet mamy wątek bogów. Tylko co z tego, jak wszystko jest mdłe, bez wyrazu i cukierkowe. Ewidentny brak pomysłu na fabułę, gdy czarne charaktery mogłyby spokojnie uprzykrzyć życie Dianie Prince. Magiczny kamień spełniający każde życzenie, mógł z fabuły zrobić wszystko, dosłownie ograniczała tylko wyobraźnia. Sumiennie zmarnowany potencjał fabularny, jak i aktorski.

Lubię aktora Pedro Pascala. Zagrał poprawnie, wczuł się w rolę, ale do takiego złego charakteru on się nie nadaje. Brakowało mu takiego zakapiorskiego animuszu. Natomiast Kristen Wiig bardzo pozytywny odbiór, miała moc przebicia się przez Gal Gadot, a to już coś.
Gal Gadot raczej świetnie się czuje w roli Wonder Woman, ale która z pań by się nie czuła. Więc tutaj, poza słabym scenariuszem, nic nie można zarzucić. Jednak gwiazda bardzo zbladła przez efekty i scenariusz tego dzieła.

Patty Jenkins zaoferowała nam kolejną wycieczkę na Themyscira, która w zasadzie nic nie wnosiła do filmu. Mamy odgrzewaną miłość i powrót Steve’a Trevora (Chris Pine), który częściej irytował, niż bawił na ekranie. Walki z antagonistami są bardzo przeciętne, a ich długość woła o pomstę do bogów.

Jedyny pozytywny akcent to dobra muzyka, za którą odpowiadał znany Hans Zimmer.

Jest długo, jest czasami nudno i cukierkowato. Można mówić o szczęściu, ponieważ można obejrzeć całe widowisko na ekranie telewizora, a nie ekranie kina. Przyjdzie Ci poświęcić dwie godziny i trzydzieści pięć minut na seans, jeśli podejmiesz to ryzyko. Ale zostaniesz nagrodzony krótką sceną między napisami końcowymi.

Serdecznie nie polecam! To chyba pierwszy film, którego z DC nie polecam i tak słabo oceniam, i jestem wielce rozczarowany. Czyżby ostatni bastion w DC universe jakim była Wonder Woman właśnie upadł?

Wonder Woman 1984 – Napisy PL
Kategorie: Film Przygodowy
Marcin Równicki: Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.
Reklama
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

Strona używa cookie.