X
Reklama

Kultura dostępna – Ostatnia Rodzina [RECENZJA]

Jako że Helios promuję polską kinematografię to czasem zdarza mi się wyskoczyć na taki film za dyszkę (10 zł), a w tym wypadku zostałem zaproszony na seans.

Polski film biograficzny przy okazji debiut reżysera w długometrażowych. Jestem trochę ignorantem bo nie chce mi się grzebać co ten człowiek jeszcze nakręcił.
Film jest dość trudny w odbiorze i mam wielki żal, że nie został wykorzystany potencjał muzyczny! Dostajemy dużo suchych dialogów w ciszy bez żadnego podkładu wręcz studyjne warunki.. a można było lepiej… oj można było. Co mnie osobiście kuje w uczy i to nie tylko w tym filmie, ale w dużej większość polskich produkcji tak się dzieje! Akcent muzyczny w rodzimych produkcjach jest ignorowany, a jest niezbędny do budowania scen, emocji bliższego kontaktu z widzem.

Nie czytałem biografii więc nie będę tutaj się wymądrzał i porównywał czy coś mogło być zrobione lepiej w realizacji. Gra aktorska głównych bohaterów rodziny Beksińskich to największy plus tego filmu, aczkolwiek jak wspomniałem wyżej trudny w odbiorze i nie koniecznie nadający się na oglądanie w kinie.
Specjalnie jakoś wybitnie nie przypadł mi do gustu bo w większość to film o niczym, a jedynie o problemach i relacjach syna z ojcem. Osobiście zabrakło mi głębszego spojrzenia na świat od strony syna czyli Tomka. Zabrakło mi również wytłumaczenia czemu ten chłopak morderca “anonim” zamordował Beksińskiego? Strasznie mnie to zawsze irytuje jak brak jest dopowiedzenia do końca co się stało i co motywowało tego człowieka oraz jaka kara go spotkała?
To takie drobne akcenty ale według mnie dość istotne w filmach biograficznych aby dobrze zakończyć całą historie.

Ostatnią rodzinę w zaciszu domowym można obejrzeć, chodź nie jest do pozycja obowiązkowa.

Marcin Równicki: Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.
Reklama
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

Strona używa cookie.