X
Reklama

Tylko dla odważnych – Historia strażaków Granite Mountain Hotshots

Historia strażaków Granite Mountain Hotshots, która wydarzyła się i pozostawiła po sobie piętno. Tylko dla odważnych to jest ten film, po którym siedzisz w ciszy jeszcze na literach końcowych. Zastanawiając się, co mógłbyś na ich miejscu zrobić inaczej… co gdyby…

Kupiła mnie ta historia bez dwóch zdań i jednocześnie dałem się wyprowadzić w pole. Tylko dla odważnych to nie tylko historia strażaków, ale też drogi Brendana (Donut). Muszę się przyznać, że podszedłem do tematu ahhh tam kolejny film, o pożarach nic pewnie ciekawego nie będzie… A tutaj dostałem mocną dawkę emocji, dążenia do celu i braterstwa. Może to naiwne myślenie, ale przystępując do takiej grupy ludzi jak strażacy jest się z nimi do końca na dobre i złe. Użycie słowa, że wchodzi się do rodziny na pewno nie jest tutaj nadużyciem. Donut dostaję taka szanse i stara się, ze wszystkich sił jednak z chłopakami łatwo nie jest trzeba zasłużyć na “braterstwo”. Film to nie tylko droga samego Brendana, ale i całej grupy, aby zostać certyfikowanymi Hotshotsami. To taka grupa uderzeniowa pierwszego frontu, która udaje się do pożarów lasów i walczy z ogniem wypalając cześć lasu.

Przemiana Brendana (Miles Teller) godna podziwu, młody chłopak w obliczu wyzwania, jakim są narodziny córki zrobi wszystko, aby zaistnieć w jej życiu. Z drugiej mamy kapitana Erica (Josh Brolin), który świeci przykładem i inspiruje wszystkich dookoła. Jednak nie wszystko jest takie piękne, bo sam zmaga się ze swoimi problemami w domu. Wszystko idzie pięknie, chłopaki zostają upragnionymi hotshotsami są pierwsi w kraju, którzy się przekształcili z lokalnych strażaków w profesjonalną grupę uderzeniowa. Akcja za, akcją długie pobyty poza domem komplikują życie osobiste, co odbija się na relacjach z córką Brendana czy też Erica z żoną Amanda (Jennifer Connelly).

Grupa zostaje wysłana do pożaru jak zawsze z którym mają się uporać szybko i skutecznie, jednak na miejscu dochodzi do pewnego splotu zdarzeń i sytuacja staje bardzo dynamiczna, a z każdą chwilą zagrożenie będzie rosło. Autentyczność postaci i ten amerykański klimat przeszedł moje oczekiwania. Jestem pewien, że długo zostanie ze mną w pamięci obraz tych strażaków. Ich odwaga i bohaterstwo jest przedstawiona w typowy amerykański sposób, co dla widza za oceanu może być lekkim minusem. Jednak cała historia jest mocna i poruszy niejednego widza.

Zdecydowanie zachęcam do obejrzenia i zapoznania się z historią “Tylko dla odważnych” ponad dwugodzinny seans wart każdej minuty.

Marcin Równicki: Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.
Reklama
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

Strona używa cookie.