2036 Obiekt Nieznany to niskobudżetowa produkcja z całkiem fajnym scenariuszem i intrygującą fabułą.

Po nieudanej misji na Marsa Ziemia, chcąc zbadać co tak naprawdę wówczas się wydarzyło. Wysyła kolejną misję na Marsa jednak tym razem całą misję nadzorować będzie ARTI, który jest A.I. Pomagać ma mu w tym człowiek Mackenzie ‘Mack’ Wilson (Katee Sackhoff). Cała misje nadzoruje siostra Mack Lena (Julie Cox) i to ona odpowiada za stworzenie sztucznej inteligencji na tym poziomie. Gdzie możemy oddać w ręce A.I. sterowanie sondą czy też całą stacją orbitującą w przestrzeni kosmicznej.  ARTI wynalazł Hiper Light urządzenie do natychmiastowej komunikacji. Dzięki temu kontakt z Ziemią czy orbitującą stacją wokoło Marsa odbywa się w czasie rzeczywistym.

ARTI jest dość sztywną A.I. i bardzo proceduralną maszyną. Jednak z czasem i obcowaniem z Mack zaczyna wykazywać pewne odruchy ludzkie i zwiększa się jego wrażliwość na otaczający go świat. ARTI został stworzony jako maszyną ucząca się, a nie na wzór człowieka. Siłą rzeczy jego kompas normalności jest zupełnie inny niż ludzkości.

Obcowanie z ARTI oraz Mackanzie podczas seansu przynosi trochę wspomnienia o Odysei Kosmicznej 2001, jednak ciut unowocześnionej. Sztuczna inteligencja po przejęciu misji popełnia błąd i sonda, która miała się udać na powierzchnie Marsa jest praktycznie skazana na rozbicie się o powierzchnie. Tylko dzięki pomysłowości Mack udaje się ją uratować. Ten element pokazuje, że ARTI nie jest bytem nieomylnym. Sonda w pełni sprawna odkrywa obiekt na Marsie o pochodzeniu nieznanym. Obiekt jest na tyle trudny w badaniu, że udaje się tylko małą cząstkę pozyskać i zbadać.

W miarę odkrywania tajemnicy o katastrofie poprzedniej misji odkrywane są też rzeczy, które nie powinny zostać odkryte o tajemniczym obiekcie. Konsekwencje dążenia do prawdy przez Mack odbiją się niespodziewani na ziemi.

Gra aktorska jest średniego lotu i widziałem już lepsze role Katee Sackhoff. Drugoplanowe postacie jak siostra Mack, która widzimy tylko przez ekran bez większych emocji. Oficer wojskowy wyższej rangi  grany przez Raya Fearona, strasznie nijaki w odbiorze.

Jednak cały film broni się pomysłowym scenariuszem i ciekawą fabułą. W filmie nie dostajemy wysokiej jakości efektów specjalnych. Ten element nawet, aż tak bardzo nie kłuje w oczy. Uwagę przyciąga nieznany obiekty i działania sztucznej inteligencji, a w tym wypadku ARTI-ego. Co ciekawe w filmie udaje się wyjść poza wątek A.I i naszego układu planetarnego, a nawet naszej galaktyki. Co skłania po seansie do pewnych przemyśleń.

Oczywiście dużym minusem w filmie jest dość sztampowa decyzja sztucznej inteligencji, o której nie chcę wspominać, aby nie zaspoilerować. Są też inne błędy, które wprawne oko może wyłapać. Film zrealizowany z niewysokim budżetem na potrzeby VOD, ale wart uwagi na fakt sztucznej inteligencji. Jeśli cała reszta nie będzie Ci przeszkadzać to powinieneś przetrawić seans i czerpać z niego przyjemność.