Po 7 latach jak feniks powstaje z popiołów Prison Break (Skazany na śmierć). Jak się okazuje Michael nie umarł a jego śmierć była mistyfikacją. Zacznijmy od początku czołówka się nie zmieniła mamy taką samą jak 7 lat temu i trochę trąci starością. Poza tym po 7 latach aktorzy jednak wyglądają starzej więc jak się patrzy na te zdjęcia to nie ogarnia nas nostalgia tylko lekkie WTF mogli jednak czołówkę w zmyślny sposób nakręcić na nowo. Zaliczam to do negatywów zwyczajnie nie pasuje do całego obrazu który kreuje się w 5 sezonie.

Na pytanie czy warto wrócić do serialu, który królował przez 5 lat od 2005 roku postaram się odpowiedzieć, chodź już teraz mogę zdradzić, że odpowiedź nie jest jednoznaczna. Po pierwsze wątpię aby serial przyciągnął nową świeżą widownie! chyba, że zabieg marketingowy o którym piszę niżej zadziała. Ponieważ brakuje mu tej lekkości i nowości jaką wprowadził w 2005 roku, gdzie po prawie każdym odcinku pierwszego sezonu chciało się oglądać więcej i więcej. Michael Scofield jest w więzieniu to było do przewidzenia. Tym razem jest to więzienie polityczne Ogygia, które znajduje się w Jemenie.

W serialu jest poruszony wątek Islamu i dżihadu i mam do tego mieszane uczucia, bo chce się przedstawić że istnieje dobry dżihad i zły dżihad. Przedstawicielem dobrego jest nawrócony C-Note. Mam wrażenie że chce się widzowi zaimputować, że Dżihad to nic złego.

Podobnie jak w przypadku Wielkiego Dżihadu tak i tu mamy dwa konteksty. Pierwszy oznacza walkę z najeźdźcą – sytuację w której wspólnota jest atakowana i ma obowiązek bronić swej wiary. W drugim oznacza poszerzenie zbrojne wiary o inne Państwa i nawracanie siłą niewiernych. Mówiąc więc o Dżihadzie należy wziąć pod uwagę to co jest źródłem religijnym – ortodoksję, jej odróżnienie od fundamentalizmu jak i kontekst historyczny. Wikipedia

Nie chce tutaj nikogo pouczać, ani też wrzucać wszystkich do jednego wora. Serial tym faktem może budzić dodatkowe zainteresowanie bo temat dość kontrowersyjny. W dobie ostatnich wydarzeń na świecie mam wrażenie, że to zabieg czysto marketingowy aby podnieść oglądalność.

Wracając do postaci wracają oczywiście Lincoln, T-Bag, Cucre  oraz żona Michaela Sara wraz z synem. Wszystko póki co jest owiane tajemnicą i za wiele się nie dowiadujemy niema też jakieś wielkiej przesłanki jaka organizacja stoi za tym wszystkim.

Po 7 latach mogę powiedzieć że serial mi zobojętniał i nie darzę go już taka samą sympatią jak kiedyś. Pierwszy episode trochę chaotyczny, niepoukładany z rwaną akcja wypada średnio w porównaniu z poprzednimi sezonami z jednej prostej przyczyny nie dostajemy nic nowego. Odgrzany kotlet na dużym ogniu może się nieźle spalić dość szybko. Zamierzam obejrzeć jeszcze kilka odcinków aby zobaczyć w jakim kierunku będzie się akcja toczyła. Jednak już teraz nie wiąże dużych nadzieli, że serial będzie tryumfował sukcesów takich jak 12 lat temu gdy startował.