X
Reklama

Star wars – Rogue One Tego filmu w ogóle nie musiało być! [RECENZJA]

Star wars – Rogue One czyli Gwiezdne Wojny Historie z podtytułem Łotr 1 i powiem wam szczerze że tego filmu wcale nie musiało być.. bo nic nie wnosi nie pcha akcji do przodu. A i uważam że przynajmniej dwie postacie giną bez celowo bo mogły być wspaniałym zapleczem w następnej części.


Nie jestem rozczarowany, ponieważ nie nastawiałem się na wiele i w zasadzie dostałem to czego się spodziewałem a mianowicie odgrzewaną historie w uniwersum po raz kolejny o zabójczej broni jaką jest Gwiazda Śmierci.
I tak w zasadzie film zaczyna się bez większego wprowadzenia .. ciah puf i 20 lat później (tak myślę). Związać z bohaterami nie da się w żaden sposób bo narracja prowadzona jest za szybko.. skaczę od jednego momentu do drugiego.

Przez pierwsze 20-30 min prawie PRZYSYPIAŁEM!!! co prawe wcale mi się nie zdarza na filmach SF i to w kinie! Łotr 1 nie jest zdecydowanie filmem porywającym i o głębokiej histori.. jest zmierzaniem od punktu A do punktu B. Gdzie w przebudzeniu mocy była jednak głębsza historia oraz większa wieźć emocjonalna z widzem. Kur.. ale 2h 13m i niczego nowego się nie dowiadujemy.. nie jestem fanem zagorzałym Gwiezdnych Wojen no ale jak można zrobić film o czym wszyscy wiedzą! Od razu przypomina mi się trylogia hobbita gdzie książka niezbyt gruba jest realizowana w 3 filmach po prawie 3h. Jestem to ewidentne dojenie MARKI Star Wars i oto można mieć wielki żal do Disney’a.

Gdzie pierwsze recenzje mówiły że film spoko i jest epicka walka w kosmosie.. ale że CO! jaka epicka walka ;/ kilka stateczków i średnia wymiana ognia to miało być epickie ? już bardziej podobało mi się działanie gwiazdy śmierci 🙂 Tak w ogóle film o zdobywaniu planów gwiazdy śmierci ? serio to powinien być epizod i zamknąć się w max 20 min a nie 2h.

Najbardziej z tego wszystkiego szkoda mi dwóch postaci które giną od tak sobie a miały potencjał na znacznie więcej to jest rola Whitakera i jako Garrery który jest pokazany dwa razy raz jako młody w miarę żołnierz rebelii a później jako sfiksowany dziadek bez dwóch nóg , szczerze rozwinięcie jego historii zapewne dało by lepszy efekt. Następna ofiara Łotra to Chirrut grany (Ipmen) przez Donnie Yen ślepiec który wyczuwa doskonale moc i nie wiadomo że był Jedi czy też nie bo poco było rozwijać wątek ślepca..

Pozytywny akcent to robot K2 przeprogramowana imperialna jednostka, która jest zabawna i rzuca fajnymi tekstami idzie się pośmiać i w zasadzie to tyle.. no dobra walka w kosmosie całkiem ok zawsze to smaczek dla fanów SF.

No cóż film zatacza koło i kończy się nową nadzieją a liczyłem na prawdziwą historie chociaż o Jedi coś pochłaniającego, takiego aby sprawiło że będę miał chęć obejrzeć następna historie ze świata Gwiezdnych Wojen. Tymczasem mam niechęć po seansie i nie jestem pewny czy następna historia zachęci mnie do odwiedzenia kina. Oczywiście na kolejna cześć Star Wars się wybiorę aby zobaczyć dalsze losy Rey i Finna.

Podsumowując niema WOW jest średnio inaczej tego ująć się nie da. Oczywiście zachęcam aby iść do kina i zmierzyć się z rzeczywistością bo czasem oceny filmów na popularnych stronach nie są odwzorowaniem rzeczywistości.

Marcin Równicki: Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.
Reklama
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

Strona używa cookie.