Ktokolwiek się spodziewa ambitnego kina proszę dalej nie czytać. Szybcy i wściekli niegdyś słynęli z pięknych kobiet, szybkich samochodów, a tymczasem seria przerodziła się w dzikie rodeo na kółkach z co róż to większą eksplozją. Jak wszystkim już wiadomo cała seria ma się zakończyć na 10 filmie, a ta cześć 8 jest pierwsza częścią z trylogii.

Muszę stwierdzić że otwarcie w starym dobrym stylu piękne widoki, dobra muzyka, kobiety, fury i wyścigi. Ale to tylko otwarcie nas tak pięknie wita, następnie pojawia się kobieta Cipher i wszystko zaczyna wracać do starych utartych schematów. Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że Dominik odwraca się od rodziny bo to już zdradzały zwiastuny. Dość szybko dowiadujemy czym Toretto jest szantażowany przez Cipher nie będę zdradzał co to 😉

Pierwsze skrzypce oprócz Vina Diesel przez cały film grają Dwayne Johnson i Statham, reszta ekipy jakby w cieniu po mimo, że przez cały film się przewijają.
Po 7 częściach coraz ciężej jest zaskoczyć widza w 8 części i tutaj poza głównym motywem szantażu, nic nas więcej nie zaskoczy. Fabuła toczy się od jednej lokacji do drugiej i trzeciej. Jeśli to miał być początek trylogii to ja go nie widzę po prostu…

Fast and Furious 8 niczym szczególnym się nie wybija na tle poprzednich części, ale  powrót praw fizyki jest dużym plusem! Przycinki, odzywki między Hobbs’em a Shaw’em są zabawne plus pewna scena w samolocie właśnie z Shaw’em 🙂 Na minus i to wielki nawracanie postaci na dobre tory ten zabieg średnio do mnie trafił nawet jeśli miało to pomoc w zemście. W końcu to Shaw zabił Hana, a zabicie członka rodziny jest unforgivable! Niemniej jednak film ogląda się dobrze i jest lepszy od poprzedniej części. Ocena jest traktowana specjalnie w kategorii kina rozrywkowego miejcie mieć to na uwadze.

Dajcie znać w komentarzach jakie są wasze teorie co wydarzy się w kolejnych częściach 9 i 10