Jeśli nie lubisz zbynio szarpanej akcji i kiepsko opowiedzianej historii to ostatnią cześć Transformerow sobie odpuść. Jestem rozczarowany tym co nam zaserwowali , a raczej wizja Michaela Bay’a który to co film oświadcza, że opuszcza serie i opuścić nie może.

Wszystko w Transformersach było by spoko ,gdyby nie rwana akcja i poprowadzenie inaczej narracji. Film przedewszystkim “nie wciąga” widza w świat transformersów co jest rozczarowuywujace, nie czuje się żadnej więzi z bohaterami. Jest kilka postaci którymi film próbuje sie bronić jednak ich potencjał nie został do końca wykorzystany. Mamy przesympatycznego zwariowanego robota lokaja , który jest zabawny zarówno z gadki jak i zachowania.  Mamy mała dziewczynkę Izabellę która ma dużo więcej werby niż ostatni potomek Merlina Vivien. Mamy małe dinozaury które są urocze 😉 Trochę brakowało mi robotów w filmie o robotach zostały zepchnięte lekko na drugi plan tak samo jak i Optimus Prime.

Na duży plus prowadzenie narracji przez  Sir Edmund Burton czyli A. Hopkinsa poezja gość ma świetny głos do takich rzeczy.

Cade całkiem przekonywująco i przyzwoicie.

Na minus mamy Vivien niewiem po co angażować aktorkę (Laura Haddock)która w zasadzie trzyma ze 2 razy włócznie i pomimo miliona doktoratów nic kompletnie nie wnosi do fabuły. Zamiast Vivien myśle że swietnie by sie sprawdziła ta mała dziewczyna Izabella.

Co do efektów specjalnych odniosłem wrażenie ,że próba większego uczłowieczenia robotów nie wyszła na całej lini. Animacje twarzy i mowy w mojej ocenie wyszły nie naturalnie. Jest też kilka sekwencji które przez rozmach nie wyszły zbyt dobrze wizualnie.

Ponad dwugodzinny seans wyszedł długi, mało ciekawy i to raczej główny powód złych ocen na różnych portalach. Jeśli idąc do kina spodziewacie sie rozrywki na najwyższym poziomie to możecie sie lekko rozczarować. Finalnie wierdze że szkoda kasy na nowych Transformersów lepiej przeznaczyć ta kasę na zbliżające się widowisko VALERIAN z niesamowita oprawą graficzną.