Przełęcz Ocalonych (Hacksaw Ridge) robi wrażenie! [RECENZJA]
Dawno ale to dawno nie zrobił na mnie takiego wrażenia film dramat o tematyce wojennej Ci co mnie trochę znają z wpisów to wiedzą że cenie sobie filmy oparte na prawdziwych wydarzeniach i tak też jest w tym wypadku. Przełęcz ocalonych (Hacksaw Ridge) wyreżyserowany przez Mela Gibsona po porostu aż chce się oglądać!
Widział ktoś z was Kampanie Braci serial HBO i jeśli wam się podobał to Przełęcz Ocalonych wam się spodoba również! A jeśli serialu nie widziałeś ? to koniecznie nadrób pozycja obowiązkowa 🙂
Film oparty na prawdziwych wydarzeniach idealnie się nadawał pod film, ale sama historia to nie wszystko tutaj mamy klimat i świetne aktorstwo! Ogląda się z wielką przyjemnością a czas pędzi że godziny zamieniają się w minuty. Sceny batalistyczne poezja świetnie dopracowane w każdym calu więc robią robotę jak to się mówi. Mamy historie miłosną ale przede wszystkim historie człowieka z zasadami który zmaga się ze swoimi przekonaniami i otaczającym go światem.
Fabularnie wyszło bardzo dobrze jest to historia której nie da się wymyślić na nowo po prostu takie wydarzenia były i niema nic co by można było przy kolorować. Powtórzę jeszcze raz film jest bardzo klimatyczny i to powoduje że ogląda się go z lekkością chodź przestawiane obrazy do sielankowych nie należą!
Ma w sobie wizualną brutalność w końcu to film o wojnie i śmierci którą zbierała swoje żniwo… Cieszmy się że nie musieliśmy żyć w takich czasach i obyśmy nie musieli.
Po seansie film zmusza do refleksji i to dość sporej. Kolejny element który lubię w filmach to opowiedzenie historii do końca co się stało z bohaterami co ich spotkało później i tutaj też to dostajemy. Czapki z głów Gibson wykonał kawał świetnej roboty!
Ocena moją nie może być inna niż ta i szczerze rekomenduje wybrać się do kina. Każda wydana złotówka jest tego warta 🙂 POLECAM!
Leave a Response