Film
Now Reading
Mr. Church z Eddie Murphy [RECENZJA]
0
Review

Mr. Church z Eddie Murphy [RECENZJA]

by 13 marca, 2017

Jako że nie zawsze znajduje czas aby wszystko obejrzeć na bieżąco to czasem zostawiam filmy które wydają mi się że będą przeciętne na potem i tak też miało być z Mr. Church. Ależ ulga mnie spotkała i jaka radość że film okazał się być perełką wśród tych osamotnionych rzekomych “średniaków”.
Muszę przyznać że nie spodziewałem się na tyle dobrej historii która mnie wciągnie, a jest to niezwykła historia którą warto obejrzeć! Ponieważ uczy na każdym kroku że życie to nie bajka i nie jest lekko ale czasem niewiele trzeba do szczęścia.

Mr. Church o podróż przez życie takie prawdziwe gdzie nie zawsze dostaje się to czego chcemy i nie zawsze wszystko kończy się happy endem.

Dawno na ekranie nie widziałem Eddiego Murphy’go, ale można powiedzieć że powrócił w wielki stylu! A role odegrał znakomicie widać kwintesencje jego aktorstwa w każdej wypowiadanej kwestii. W zasadzie Eddiego każdy zna tylko i wyłącznie komedii, a tutaj całkowita transformacja zupełnie jakbym oglądał nie tego Eddiego.

Pokrótce fabuła skupia się na rodzinie która dostaje kucharza ma on gotować i opiekować się matka oraz córka. Jednak okazuje się że matka jest śmiertelnie chora na raka. Tak zawiązuje się przyjaźń na wiele lat córki z kucharzem który miał zostać na 6 miejscy, a zostaje na przeszło 6 lat. Mr. Church pokazuje jak zbieg przypadków może zmienić całe nasze życie i zaprowadzić nas tak gdzie nigdy byśmy się nie spodziewali.

Opowieść przez życie która polecam!

Ps. Historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.

Znalazłaś/eś literówkę, brak przecinką, coś w zdaniu nie gra? Zaznacz fragment lub całe zdanie naciśnij i przytrzymaj CTRL oraz ENTER. Wskaż błąd i zaproponuj poprawkę. Dziękuję.
NA PLUS

Eddie Marphy
Narracja

Rating
Ocena Recenzenta
FABUŁA
8.0
8.0
Ocena Recenzenta
You have rated this
About The Author
Marcin Równicki
Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.

Leave a Response