Film
Now Reading
Wyprawa do dżungli (Jungle Cruise) – Recenzja
0
Review

Wyprawa do dżungli (Jungle Cruise) – Recenzja

by 9 sierpnia, 2021

Studio Disney przyzwyczaiło nas do pewnego poziomu swoich rodzinnych, familijnych, przygodowych produkcji. Wyprawa do dżungli pod względem obsady aktorskiej jest lekko nietrafiona. Po seansie ciężko mi określić, do jakiego widza ten film jest skierowany. Do bardzo młodego na pewno nie, bo nic specjalnego dla dzieci tam nie ma. Do starszego? Też raczej nie, bo więcej w filmie fikcji niż realnych faktów.

Odniosłem wrażenie, że Disney zwyczajnie potrzebował czegoś innego na ten moment. Taką zapchajdziurę w swoim kalendarzu premierowym. Jungle Cruise powinien od razu trafić na platformę VOD, a premiera kinowa nie powinna mieć miejsca. Fabularnie jest naprawdę cienko. Lecimy po sznurku bez żadnych spektakularnych zwrotów akcji. W dodatku wymuszane teksty, które miały bawić widownię, są tak zwanymi sucharami. Dwayne Johnson (Frank) jest przeniesiony wprost z Jumanji. Nie ma w tej postaci żadnego powiewu świeżości. Emily Blunt (Lily) za to bardzo przyzwoicie, z przysłowiowym kopem. Jesse Plemons (Prince Joachim), najbardziej irytująca postać w całym filmie, która chyba miała być tą zabawną i zarazem antagonistyczną. Wyszło irytująco i mało śmiesznie. Niemiecki akcent i rozpieszczone zachowanie całkowicie zrujnowało wizerunek, w moich oczach, dla tej postaci. Z każdym wypowiadanym zdaniem miałem ochotę zakończyć seans filmowy.

Fabuła, cóż, w skrócie można opisać tak: charyzmatyczny Frank, który jest kapitanem łodzi, boryka się z finansowymi problemami. Trafia na odważną badaczkę Lily, która przedstawia mu ciekawy plan na dotarcie do drzewa życia, aby zdobyć kwiaty. Na przeszkodzie stanie im Książę Joachim oraz starzy znajomi, których to spętała klątwa na wieki. Więc to taki miszmasz JumanjiPiratów z Karaibów.

Wizualnie, jak na studio Disneya przystało, jest miło, na poziomie i przyjemnie. Szczególną uwagę przykuwa Proxima, “mały” kotek.

Muzycznie jest spaprane, niestety, i tu mam największy zarzut. Podkład daje orkiestra i było to fajne w przypadku Piratów z Karaibów. Tam muzyka była dobrana perfekcyjnie. Tutaj mamy coś na zasadzie spektaklu teatralnego, gdzie natężenie czy też rozwój akcji nie zgrywa się z tym, co widzimy na ekranie. Kuło mnie to po uszach, jak i psuło odbiór. Brakowało mi w tym wszystkim przekazu o większej amplitudzie emocji, takich z pompą!

Wyprawa do dżungli (Jungle Cruise) jest dla mnie w odbiorze bardzo, ale to bardzo przyzwoitym średniakiem. Ponieważ chciano upakować w jeden film kilkanaście dobrze znanych motywów z innych produkcji wyszło nijako. Ani to Piraci z Karaibów, ani Indiana Jones, ani nawet nie Jumanji. To kolejny film z wyprawą do dżungli.
Kina nie polecam, a tym bardziej wypadu całą rodziną, gdyby to ten film Wyprawa do dżungli miałby być główną atrakcja dla dzieci.

Ps. Polecam nie oglądać zwiastunów, jeśli planujecie seans.

Wyprawa do dżungli – zwiastun pl

Znalazłaś/eś literówkę, brak przecinką, coś w zdaniu nie gra? Zaznacz fragment lub całe zdanie naciśnij i przytrzymaj CTRL oraz ENTER. Wskaż błąd i zaproponuj poprawkę. Dziękuję.
Rating
Ocena Recenzenta
FABUŁA
5.0
5.0
Ocena Recenzenta
You have rated this
About The Author
Marcin Równicki
Pasjonat filmów oraz seriali, choć to drugie staram się ograniczać, aby siedzenie przed ekranem nie zabierało mi zbyt wiele życia. Fan wszelakiego SF na ekranie i nocnych seansów grozy.

Leave a Response